Napisałam Wam wcześniej, że ostatnio mam spory zapał do pracy. Mój entuzjazm został niestety trochę przygaszony przez wstrętne choróbsko. Więc cały weekend przeleżałam w łóżku. Dziś mam plan dzień spędzić podobnie. Ale udało mi się zrobić jedną fajna rzecz. Dostaliśmy od przyjaciółki ogromną dynię. Nie było, szans, byśmy ją przejedli, lub by się zmieściła do zamrażarki. Zrobiłam więc z niej halloweenową latarnię. Myślę, że do Halloween jednak nie przetrzyma, no ale cóż. Straszy nas teraz.

In the prievious note I write that I have a will to work. But now, my enthusiasm is not so big, because I caught some nasty flu. So I spent my entire weekend lying in bed. Today I have the same plan. But I managed to make one cool thing. Our friend gaved us a really big pumpkin. It was no chance that we would be able to eat it or freeze it. So I made a halloween lantern. I know that is to early for halloween decorations, but I don't really care. I didn't want to throw it. So it scares us now :)

Nie miałam żadnych porządnych narzędzi, by wykroić wszystko bardziej starannie. Posiłkowałam się nożem i zestawem dłutek do drewna ;)
 I didn't have any proper tools to carve it more neatly. I had to use a knife and little set of wood carving tools.

Zapomniało i się, że od dawna mam gotowe zdjęcia kolejnych stron albumu, a się obijam i nie wrzucam. Ostatnio dopadła mnie chęć na porządkowanie i sprzątanie mieszkania. Posadziłam kwiatki na parapet, uprzątnęłam szafę i powiesiłam wreszcie ramki na ścianie. Chce mi się ciągle coś robić. Miła to dla mnie odmiana, bo ostatnie dwa tygodnie nie miałam chęć na nic, nawet treningi sobie odpuściłam. Ale tak już jest. Mam te swoje cykle pracy, tworzenia, leniuchowania, gotowania, ćwiczenia i to jest fajne :) No ale co tam z tym moim albumem?

 Hej Wam! Dziś kolejny temat wyzwania rysunkowego. Temat wymyśliła Antilight, która wygrała pierwsze wyzwanie. Także teraz oddaję jej głos :)
Hi there! Today you have a chance to take part in next edition of drawing challenge. The topic is Antilight's idea, because she won the first edition. And here is what she has to say:

 Zabierając się za tę ilustrację wiedziałam, że chcę pobawić się akwarelkami. Najpierw naszkicowałam sobie wszystko, potem pociągnęłam cienkopisem i wypełniłam farbami. Tak się rozpędziłam, że powstał jeszcze jesienny liść.
 When I started illustrating my collection I knew that I want to use watercolors. First I sketched with pencil, then traced with a fineliner and at the end filled in the colours. I really enjoyed painting so much that I went further and painted this autumn leaf too.

“Jesienna kolekcja” to temat dla Was, ale nie bójcie się wyjść poza jego ramy i popłynąć w morze kolorowych myśli - liści :) Dajcie się porwać wyobraźni i uwiecznijcie to w Swoich ilustracjach. Powodzenia! 
 “Autumn collection” this is a topic for this drawing challenge. But don’t be afraid to cross it’s boarders. Let your imagination flow with colourful leaves :) And than illustrate your visions.
Good luck!

Anti :)
Anti :)





Na Wasze prace czekam z niecierpliwością do  2 października.
You have time til 2 October

A teraz zasady wyzwania:

1. W wyzwaniu może wziąć KAŻDY! Wystarczy wyczarować dzieło sztuki, zrobić fotkę lub zeskanować, wrzucić w Internet ( na bloga, na Facebooka czy np na Flickr) i podlinkować na dole poprzez system InLinkz.
2. Praca powinna być wykonana specjalnie na to wyzwanie. Nie wrzucajcie prac zrobionych wcześniej.
3. Bardzo proszę, by osoby, które posiadają bloga wrzuciły do siebie na panel boczny logo wyzwania widoczne na dole (wraz z aktywnym linkiem do tego wyzwania).
4. Możecie wykonać swoją pracę w dowolnym medium tj. ołówkiem, flamastrami, farbami, pastelami. Co tylko przyjdzie Wam do głowy. Zależałoby mi jednak, żeby to było tradycyjne medium, a nie obrazek wykonany cyfrowo.
5. Byłoby miło, jeśli pooglądasz i pokomentujesz prace innych uczestników. To ich zmotywuje do dalszej pracy! 
6. Zwycięzca wyzwania zostanie zaproszony do wykonania następnej wyzwaniowej pracy. Okazja do lansu!
7. Możecie pochwalić się swoimi pracami również na Instagramie z takim tagiem: #malaichidraw

And now the Rules:

1. Anyone can take a part in that challenge. You just have to make a piece of art, take a picture of it, throw into Internet ( on blog, on Facebook or for example on Flickr) and link up here under that note via InLinkz.
2. Your piece of art should be made percisely for that challenge. Please, don't link up your work which was made earlier.
3. If you have a blog, please, use that banner with link to that note, so more people would know about that challenge.
4. You can use any medium to make your art. For example pencils, pens, paint, watercolour, pastels. But I would prefer a hand made art than digital one.
5. It would be nice I you would check and comment  works of other participants. It will motivate them to draw more!
6. I will invite the winner of that challenge to make and present his work in next challenge. Autopromotion! :3
7. You can also show your work on Instagram. Just use that hastag: #malaichidraw

A tutaj znaczek/ And here is the banner:

Do napisania wkrótce :)

Nadgoniłam wreszcie parę stron w albumie. Są tu zdjęcia moje (mniej ciekawe) i mojego J., który był opiekunem na obozie zombie survival dla dzieciaków :) Jego zdjęcia są bardziej ciekawe.

Tym razem wykorzystałam całe zdjęcia jako karty journalowe. Podoba mi się ten efekt. Nadal szukam swojego stylu w tej calej zabawie.








Dziś chciałabym wyróżnić Maryszę (zdj. nr 4). Jej praca naprawdę mnie zachwyciła. Podoba mi się ciekawa kompozycja i kreska. A przepis na papryczki muszę koniecznie wypróbować, bo raz chciałam zrobić i mi nie wyszły, a słoik mało się nie rozsadził ;)

Zapraszam na następne wyzwanie, które pojawi się już w przyszłym tygodniu :) Myślałam o tym, czy by nie zrobić wydarzenia na FB, żebyście mogli dostawać przypomnienia na temat wyzwania. Co Wy na to?

Do napisania wkrótce

Pewnie większość osób z rękodzielniczej (szczególnie skrapowej) blogosfery jest zaznajomiona z taką dziwna książką, jaką jest Wreck This Journal. Jest to taki dziwny coś, który służy do niszczenia. Może to dziwnie brzmi, bo kto by chciał kupić książkę, której przeznaczeniem jest, to by ją 'porwać na kawałki'. Jednak ten dziwoląg na swoich kartach zawiera dziwne polecenia, zmuszające czytelnika do kreatywności i nieszablonowego myślenia.

Dziś wychodzi polska wersja tej oto książki. Można ją dostać w Empiku lub przez zniszcztendziennik.pl. Ja swój egzemplarz dostałam od Bartłomieja z JakTuGrac.pl (jupikajeej!) w celu przetestowania. U niego na blogu jest już  bardziej szczegółowa od mojej recenzja tej książki, szczególnie przydatna dla osób, które o tym 'cosiu' nigdy wcześniej nie słyszały, a chciałyby się dowiedzieć.


Jako, że jestem szczęśliwym posiadaczem tajemniczego dziennika w obu wersjach językowych, pokuszę się o małe porównanie:

• Polska wersja jest ciut większa (w sensie formatu).
• Angielska ma zaokrąglone rogi, dzięki czemu bardziej kojarzy się z moleskinowym notesem, polska ma rogi tradycyjne. 
• Polska wersja jest grubsza, nie chodzi o ilość stron, ale rodzaj papieru. Polska wersja ma papier grubszy, co za tym idzie, można się na nim bardzie wyżyć artystycznie, bo lepiej będzie przyjmował media.
• Angielska wersja ma pożółkły papier, polska jest bielsza.
• Polska wersja jest tańsza. Można ją kupić już za 25.99 zł. Za to wersja angielska, np. z eBaya to wydatek ok. 30 zł (z przesyłką)

A tutaj moje dotychczasowe zabawy z notesem:




  A Wy bawiliście się już w niszczenie dziennika? Planujecie sobie takowy zakupić? Która wersja bardziej Wam przypadła do gustu? Ja może zrobię jakąś serię postów, jeśli 'wreckowanie' będzie mi szło dobrze ;) 

Dziękuję serdecznie Bartłomiejowi (JakTuGrac.pl) za wspaniałą niespodziankę i za możliwość przetestowania tego cudaka :)