Jestem najbardziej szczęśliwa, kiedy jest taka pogoda, jak teraz! Siedziałabym z chęcią cały dzień na dworze lub chociaż na balkonie razem z kotami :) Ten tydzień jest przepiękny. Poprzedni był porażką i pasmem nieszczęść. Zatrucie pokarmowe, zawirusowany komputer, cieknący zlew i zalana łazienka. Ale humor mnie nie opuszcza. Słońce dodaje energii i zaprasza do zabawy. Aż żal mi siedzieć w domu! No ale...












No tak... Miałam odezwać się w weekend, ale pogoda nie pozwoliła na zrobienie plenerowych zdjęć, które zrobiliśmy dziś :) Skończyłam swój szydełkowy pledzik! Ba dum tss! Trochę wesołych zdjęć :) Podsumowując: 3 miesiące dziergania 192 kwadraciki nadwerężony nadgarstek około 900 m włóczki kupa radości i satysfakcji Czy było warto? Myślę, że tak! Może nawet kiedyś zrobię jeszcze jeden! Buziaki dla Was, a szczególnie...






Wiecie co? Połączyłam już połowę kwadracików na swój superpledzik :) Niestety, skończyła mi się znów włóczka. Nie spodziewałam się, że tyle jej zejdzie :P W przerwie od dziergania, w oczekiwaniu na włóczkową dostawę, uszyłam etui na tablet dla mojej przyjaciółki. Etui jest mięciutkie, bo ma w środku ocieplinkę. Miało być naturalne, bo przyszła właścicielka lubi takie klimaty ;) Także to tyle na dziś...