W ostatnie dni przed porodem czułam się, jakbym była w zawieszeniu. Nie wiedziałam już, co ze sobą zrobić. Zaczynanie większych projektów nie miało sensu, bo nie wiedziałam, czy uda mi się je skończyć. Spacery już za bardzo męczyły, książki nudziły a wszystkie seriale już dawno obejrzane. Byłam znudzona, niepewna i zniecierpliwiona.
Udało mi się jednak zrobić jeszcze jedną rzecz. Coś małego i szybkiego. Miś-grzechotka wykonany na szydełku. W środku ma plastikowe pudełeczko z jajka-niespodzianki wypełnione koralikami. Dzięki temu miło grzechocze. Tatuś Dziewczynki nazywa go Misiem Wynaturzeńcem z racji braku przednich łapek :) Jakiś taki pocieszny jest jak dla mnie.
Przy robieniu miśka opierałam się na tym wzorze: Miś Donato. Mój jest jednak mniejszy niż oryginał, a i tak przy Gai wydaje się duży.
Znacie jeszcze jakieś ciekawe wzory na ręcznie robione grzechotki i inne zabawki dla dzieciaczków?