Z dziewczynami z Art Piaskownicy zrobiłyśmy sobie Mikołajki. Ja wylosowałam Maryszę. Miałam nie lada problem, co zrobić dla osoby, która umie sama sobie zrobić wszystko :) Stanęło na rękawiczkach. Miały być zrobione na drutach, bo moja mikołajkowa partnerka dzierga tylko na szydełku. Jednak po dwóch dniach dziergania na pięciu drutach wyszło mi coś nieforemnego, co bardziej przypominało skarpetkę niż rękawiczkę. A czas gonił. Chwyciłam więc szydełko i swoją ulubioną włóczkę Merino Bulky od Yarn Artu.
Zrobiłam jedną rękawiczkę i wyszła cudna. Druga zrobiłam tylko do połowy, bo włóczka mi się skończyła :P Przeszukałam parę sklepów i nigdzie włóczki w moim kolorze nie znalazłam. Nawet w innym kolorze takiej nie było... Udało mi się jednak dostać włóczkę Myboshi, która jest taka sama jak Merino Bulky, ale 2 razy droższa :P No cóż, nie było innego wyjścia, jak ją zakupić (oczywiście w innym kolorze, bo mojego koloru nie mieli) i zacząć dziergać rękawiczki po raz trzeci :)
A oto wesoły prezencik :)
6 komentarzy
No cudne, sama bym takie chciała bo przedwczoraj zgubiłam jedną z moich ulubionych dwupalczatek. A kolor po prostu bajka ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję, uwielbiam taki niebieski wpadający w turkus :)
UsuńJetsem ignorantką jeśli chodzi o sposoby dziergania, ale bardzo podoba mi się splot, którego używałaś. Taki prosty, a rękawice wyszły przyjemnie grube ;)
OdpowiedzUsuńPięknie kolory, takie żywe :). A rękawiczki wykonane super. Klasa! :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne... a ciepło to się robi od samego patrzenia na nie ;D
OdpowiedzUsuńSą piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli chcesz mnie zmotywować do dalszej pracy to właśnie Ci się udało! :D