Uplotłam sobie dywanik. Z resztek włóczki. Za stelaż posłużyło mi koło hula hop. Miał być to temat prosty, szybki i przyjemny. Jednak po zdjęciu plecionki z koła wszystko mi się pofalowało i zamiast dywanika miałam coś na kształt koszyka. Niepotrzebnie użyłam dzianinowej włóczki do plecenia i niepotrzebnie ja tak naciągałam! Bardzo mnie to zasmuciło, że mój dywanik nadaje się na śmietnik a włóczka, która miała być mądrze zużyta, zwyczajnie się zmarnuje. Stwierdziłam, że muszę spruć większość plecionki. Resztę dorobiłam za pomocą szydełka.
Robótkę udało się uratować, koty są zadowolone, że mają nową miejscówkę do leżenia.
Jednak następnym razem przy okazji podobnego projektu zostanę przy szydełku!
5 komentarzy
Podziwiam. Moje koty też byłyby zachwycone ;)
OdpowiedzUsuńfajny dywan :)
OdpowiedzUsuńDobór kolorków jest śliczny. Pracowita jesteś, następny zrobisz już sobie idealny :-)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory. Fakt, troszkę się zwija, ale myślę, że to w niczym nie przeszkadza :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli chcesz mnie zmotywować do dalszej pracy to właśnie Ci się udało! :D