Miał być dziś nowy temat wyzwania rysunkowego, ale będzie jutro. Przyznaję się - jestem leniuchem śmierdziuchem, co to lubi wszystko odkładać na później, nic na to nie poradzę. Ale walczę z tym :>
W międzyczasie, by Was trochę udobruchać, pokazuję plecione koszyczki, wykonane na szydełku z włóczki zpaghetti. Jeden poleciał do Maryszy, a drugi dzielnie mi służy i przechowuje wszyściusieńkie klucze.
To do zobaczenia jutro!
Mam nadzieję...
10 komentarzy
Ojej, właśnie zapragnęłam mieć podobny! Przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Musisz sobie takie zrobić, superproste i szuperszybkie :)
UsuńŚliczniutkie okrąglutkie! Ja ostatnio zrobiłam ogromniasty na wszyyystkie moje włóczki i planuję kilka mniejszych do kompletu.
OdpowiedzUsuńJa tez mam taki koszyk ale jest za maly. Wloczki sie juz nie mieszczą. ;)
Usuńbardzo ładne kolory - kojarzą mi się już ze zbliżającą się powolutku jesienią :) Ale to chyba dlatego, że już jestem po urlopie :)
OdpowiedzUsuńJesień sie juz zbliża. Masz racje. Mnie zaczynaja marznac stopy :>
UsuńTeż robiłam koszyczki ze zpaghetti na włóczki. W planach mam dywan rozetę :)
OdpowiedzUsuńDywanik tez fajna sprawa. Mnie sie udalo zrobic też pufe.
UsuńOj tak, koszyczki zpagetti są genialne. Bardzo podoba mi się ten czerwony akcent! Super kształt udało Ci się uzyskać. Muszę spróbować zrobić coś podobnego ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Tobie to pójdzie raz-dwa!
UsuńDziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli chcesz mnie zmotywować do dalszej pracy to właśnie Ci się udało! :D