W ostatnie dni przed porodem czułam się, jakbym była w zawieszeniu. Nie wiedziałam już, co ze sobą zrobić. Zaczynanie większych projektów nie miało sensu, bo nie wiedziałam, czy uda mi się je skończyć. Spacery już za bardzo męczyły, książki nudziły a wszystkie seriale już dawno obejrzane. Byłam znudzona, niepewna i zniecierpliwiona. Udało mi się jednak zrobić jeszcze jedną rzecz. Coś małego i szybkiego....
Oczekiwanie na Córeczkę trochę się przeciągało. W ostatnich dniach ciąży nie opuszczał mnie twórczy duch. Myślałam sobie o tym, kim mogłaby być moja Gaja, gdyby ktoś napisał o niej bajkę... Byłaby Duchem Lasu. Siedziałaby na leśnym tronie otoczona przez zwierzęta, które bardzo by ją kochały. Wniosłaby spokój i harmonie w każde miejsce, w którym by się znalazła. I śmiech, było by tam dużo...
Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła dla Gai lalki. Lala miała wyglądać trochę inaczej - miała nadawać się do zabawy dla niemowlaka, ale wyszła mi taka leśna podróżniczka. Ma włosy z wełnianej czesanki, sukienkę z kołnierzykiem, buty i torebkę uszyte z prawdziwej skóry. Jakoś tak mi się zdaje, że ta lala lubi podróżować i poznawać świat. A w jej torebce kryją się pewnie...
Zgodnie z obietnicą, pokazuję Wam dzisiaj, jakie przedmioty wyczarowałam dla naszej Gai. Pierwszym z nich był ten żółty kocyk, który pokazywałam na swoim Instagramie. Wykonany jest ściegiem ryżowym na drutach. Użyta włóczka to YarnArt Jeans Plus. Bardzo spodobał mi się ten żółty kolor. Będzie pasował dla Dziewczynki urodzonej jesienią :) Chciałabym kiedyś dla Malutkiej wydziergać jakieś ubranko, ale to chyba dla mnie jeszcze...
Nasza rodzinka niedawno się powiększyła. Zostaliśmy rodzicami. Spełniło się nasze marzenie a ja wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Zakochałam się w tych słodkich oczkach i ślicznych usteczkach. Jestem szczęśliwa, jak nie wiem co, ale i trochę przestraszona. Przytłacza mnie trochę myśl o tym, ile wyzwań nas czeka. Ale mam w sobie dużo wiary w to, że przecież musi być...
Ostatnio robiłam porządki natrafiłam na swój stary szkicownik, w którym schowałam dwa lata temu skarby znalezione na jesiennym spacerze. Zebrałam wtedy parę różnych roślinek z zamiarem zrobienia zielnika. O suszkach zapomniałam oczywiście. Ale zostały odnalezione, wiec zrobiłam z nich obrazek. Wykonanie go było szybkie i przyjemne. Jak Wam się podoba taka forma eksponowania skarbów? Macie jeszcze czas by upolować jakieś roślinki na jesiennym...
Nie wiem, jak to jest, ale jak tylko robi się chłodno to zaraz wraca mi chęć do dziergania. W tym roku postanowiłam wykorzystać włóczkę, którą mam. Pamiętacie dziergany komin i czapkę w kolorze czerwieni? Komplet znudził mi się i poszedł na sprucie. Zrobiłam sobie z niego grubiutki szalik. Nigdy nie robiłam niczego ściegiem ryżowym. Zawsze wolałam dżersejowy. Tym razem skusiłam się na "ryż"...
Trochę to trwało, ale jest już podsumowanie naszego wyzwania rysunkowego. Przeciągałam datę publikacji tego posta, bo miałam nadzieję,że zgłosi się ktoś jeszcze. W komentarzu pod postem wyzwaniowym udział zadeklarowało nieco więcej osób. Do tej pory odezwała się do mnie dwójka czytelników, dlatego to ich prace zostaną dziś wyróżnione. Nadal Was zachęcam do zorganizowania sobie rysunkowego dnia, bo to naprawdę super zabawa, która idealnie...
Hej! Mam nadzieję, że za mną tęskniliście i tak jak ja nie mogliście się doczekać uzupełnionego albumu z rumuńskiej wycieczki. Bardzo się cieszę, że wybrałam taką a nie inną formę dokumentowania wspomnień z tego wyjazdu. A łatwo nie było. Nie zawsze mi się chciało rysować. Część ilustracji wykonałam już po powrocie na podstawie zrobionych wcześniej zdjęć. Też jest to jakieś rozwiązanie ;) W...
Robię ostatnio trochę porządków w materiałach rękodzielniczych. Znalazłam takie fajne resztki skóry i tkaniny ze starych kolekcji Ikea. Udało mi się uszyć dwa plecaki. Jeden z nich zabieram w podróż, bo takie lekkie worki są bardzo wygodne na letnie spacerowanie i zwiedzanie.Takie worki szyje się bardzo prosto. Lubię połączenie tkanin ze skórą i ciesze się, że moja maszyna tym razem dała rade i...
Wczoraj zaczęło się lato, a wraz z nim podróże. Warto pomyśleć o jakimś fajnym sposobie na dokumentowanie wspomnień. Do tej pory zdarzało mi się cykać zdjęcia telefonem a potem drukować zdjęcia i robić mini album z podróży np. album z Mediolanu lub album z podróży poślubnej. W tym roku skorzystam z nieco innej formy na pamiątkę z podróży. Wybieramy się niedługo na dwutygodniowy...